Mexx Man - Kolorowo&Lajtowo
Marka Mexx znana jest z dwóch rzeczy. Po pierwsze jej zapachy są ładne w taki zwyczajny sposób. Niezbyt oryginalne, ale podobają się większości. Po drugie są bardzo nietrwałe i ulotne. Dokładnie te dwie cechy prezentuje opisywany właśnie „Man”.
Otwarcie jest ładne właśnie. Bardzo kolorowe i słodkie, w stronę delikatnego błękitu - przypomina mi odrobinę Starwalkera od Mont Blanca. Wyraźny ananas i mandarynka, przełamane bardzo delikatnie tylko bazylią. Równocześnie jednak jest niezbyt męskie, aczkolwiek zachęcające. Serce przynosi trochę mocniejsze akordy w postaci geranium i jodły, bo jaśmin jest raczej subtelny. Zapach staje się zdecydowanie bardziej męski, cięższy jakby lekko przydymiony. Dalej jest ładnie, choć mniej kolorowo. Zejście ma dwie ciekawe rzeczy do zaoferowani zamsz i mech dębu, problem polega na tym, że jest bardzo słabo wyczuwalne, gdyż woń kończy się niezwykle szybko – po 3-4 godzinach nie ma po niej ani śladu, a tak naprawdę czuć ją przyzwoicie przez ok. dwie. Więc niestety ani obiecanego zamszu ani mchu nie doświadczyłem, a szkoda.
Podsumowując jest to po prostu „ładny”, lekki, owocowy niczym nie wyróżniający się z tłumu perfum. Nie razi, nadaje się na każdą okazję i w zasadzie dla każdego. Tyle plusów. Niestety minusów jest znacznie więcej. Jest przede wszystkim wprost grzesznie nietrwały i ulotny, to psuje cały efekt. W stosunku do tego co oferuje jest również zdecydowanie zbyt drogi. Wiele znacznie lepszych, trwalszych i ciekawszych aromatów można dostać w tych, a nawet mniejszych pieniądzach. I ostatni chyba najważniejszy negatyw, przynajmniej dla mnie – niczym się nie wyróżnia. Niczego intrygującego nie ukrywa. Do bólu sztampowy. Zapewne więc szybko się znudzi.
Czy warto? Według mnie – nie. Ale spróbować można, a nóż stwierdzicie, że to właśnie to czego szukaliście..?
Nuty:
Umysł: Ananas, Bazylia, Mandarynka
Serce: Jaśmin, Geranium, Igły jodłowe
Podstawa: Zamsz, Mech dębu, Drzewo sandałowe, Drzewo cedrowe
Komentarze
Brak komentarzy