Angel Schlesser Homme - Nowoczesny romantyk
Mam wrażenie, że zapachy Angel Schlesser są mocno niedoceniane. To prawda, że nie oferują rewolucji, nietuzinkowości, czy nawet wyjątkowości pod względem samej kompozycji. Niemniej mają przynajmniej dwie zalety, na które warto zwrócić uwagę. Są rzadko spotykane i bardzo przyjemne.
Czy to wystarczy? Nie wiem, natomiast warto dać sobie i im szansę.
„Homme” Angel Schlesser to woda bardzo nowoczesna. Kompozycja z ubiegłego roku, trzyma się więc kanonów tego, co dziś uchodzi za piękne w zapachach. W tym wypadku nie jest to minus, gdyż mimo owej nowoczesności, nie można perfumie zarzucić wtórności czy niemęskości, co niestety często się ostatnio spotyka.
Otwarcie ton nadaje przede wszystkim bergamotka, która w parze z imbirem jest bardzo przyjemna, aczkolwiek nie zaskakuje. Niemniej jest ochota na więcej, a to już dobrze. Potem woń trochę się ociepla przez kardamon i lawendę i wyłania się ciekawy aromat (to chyba zasługa lawendy właśnie), który utrzymuje się mniej więcej 1,5h kiedy to dochodzą ostatnie akordy. Nuta serca jest bardzo ładna i dobrze skomponowana. Na zamknięcie dostajemy akord drzewny, wetywerię i piżmo - zapach jest ciepły, otulający i lekko zmysłowy. Bardzo przyjemnie. Dla mnie to zapach w kolorze żółtym, jest tu też cynamon, może stąd takie, a nie inne skojarzenie. Ogólnie kompozycja niczym się nie wybija, ale trzyma dobry poziom, ma w sobie również coś ciekawego. To nutka, którą najlepiej określa wspomniane w tytule słowo - „romantyczny”. Tak, jest w tym zapachu coś subtelnego, rozmarzonego... Ujmujące.
Dla kogo? Spokojnego, stonowanego pana, raczej dojrzałego, czyli powyżej 20-stki, choć to oczywiście subiektywna kwestia, co podkreślam przy każdej okazji. Trwałość średnia, przez ok 4h dosyć wyczuwalny z bliska, później przyjemna mgiełka blisko ciała. Jednak dosyć ulotny, więc raczej do pracy w pomieszczeniu (najlepiej jednym). Woda codzienna, pasuje na każdą porę roku, idealna do pracy, na co dzień, choć na spotkanie przy świecach też będzie pasować świetnie. No i ten „romantyczny zawijasek” sprawia, że sporo zyskuje i czymś się - choć w tak skromny sposób – wyróżnia. Cena bardzo dobra.
Ponieważ po przeczytaniu recenzji sam miałbym problem z wyborem, podpowiem - warto spróbować. W skali szkolnej postawił bym mocną czwórkę.
Nuty:
Głowa: bergamota, imbir
Podstawa: wetyweria, drewno sandałowe, piżmo
Serce: lawenda, cynamon, kardamon
Komentarze
Brak komentarzy