BE DELICIOUS Donny Karan na drugie imię ma zieleń
Od kiedy pamiętam, zapachy miały kolory. Czasami nie dało się ich jednoznacznie zidentyfikować, układały się w barwne mozaiki, jak w kalejdoskopie, ale niektóre z nich miały jeden dominujący kolor. Na przykład był zapach biały, błękitny, fioletowy, czerwony albo zielony. Ten ostatni lubiłam szczególnie. Trawa o poranku usiana kroplami rosy, promienie słońca rozświetlające las, spacer w parku, pobudzająca herbata czy koktajl z kiwi. Wokół nas jest mnóstwo zieleni i choć ma ona różne odcienie, to zawsze jest tym samym kolorem – orzeźwienia, radości, nadziei, naturalności i spokoju. Be Delicious Donny Karan ma właśnie tę barwę i nie chodzi tu tylko o opakowanie.
Świeże i energetyzujące nuty grejpfruta, moreli i jabłka zawarte w tych perfumach kojarzą się ze swobodą, energią, młodością i spontanicznością. Natomiast o zdecydowaniu, opanowaniu i dążeniu do perfekcji zdają się mówić akordy drzewne. Zaś akcenty kwiatowe, jak róża, konwalia i jaśmin, nadają zapachowi subtelności i kobiecości. To zapach na co dzień, taki, w którym można być sobą, czuć się naturalnie i zyskać więcej energii. Nic więc dziwnego, że Be Delicious ma kolor zielony. Spodoba się kobietom zrównoważonym, ale zdecydowanym, ceniącym jednocześnie działanie i spokój.
A zatem Be Delicious to aromat współczesnej kobiety, która lubi aktywność, zmiany i nowości, ale ceni też chwile relaksu i wytchnienia. Zieleń jest również kolorem realistek oraz osób praktycznych, podobnie jak ten zapach. Zagustują w nim kobiety naturalne, delikatne, ale także niezależne i świadome swojej siły, o niewymuszonej pewności siebie. Be Delicious to niewątpliwie zapach rześki, radosny, dodający energii i odprężający zarazem. Ponieważ na drugie imię mu zieleń.
Komentarze
Brak komentarzy