Versace Man - Angelika i Szafran
Po nieudanym „marzycielu” od Versace przyznam, że trochę się zraziłem do tej marki. Za „Mena” zabierałem się więc jak kot do mydła. Okazało się, że obawy były płonne, a włoski stylista zrehabilitował się na całej linii.
Versace „Man” bowiem, to świetny zapach. Ale od początku.
W otwarciu jest coś bardzo ciekawego i rzadko spotykanego, a mianowicie dobrze wyczuwalny kwiat Angeliki. Trudno to porównać do czegokolwiek, niemniej nie siląc się na poezję powiem, że pachnie niezwykle zachęcająco i już pierwsza nuta zaciekawia. Odrobina słodyczy od bergamotki i neroli, którą równoważy pieprz sprawia, że zapach lekko świdruje w nosie. Serce przynosi nam szafran. I jest to znowu bardzo interesujące doznanie. Woń staje się lekko żółta, w tę stronę biegną myśli, ciepła, ale równocześnie męska. Bardzo ładnie. W podstawie drzewa, ambra i tytoń. Szczególnie wyczuwalny jest ten ostatni akord - przynajmniej dla mnie, bo drzewa bardziej w tle jako baza do ciągnięcia woni - i prezentuje się on znakomicie, jest doskonale subtelny.
Zapach bardzo nowoczesny. Klasyczny w takimż sensie, w stronę opisywanego już Exceptionell’a od Mont Blanca. Doskonale skomponowany, intrygujący.
Będzie pasował zarówno do garnituru jak i luźniejszego stroju, aczkolwiek skoro klasyka, to z pewnością nie sportowo. Zaciekawia kobiety, intryguje, aczkolwiek w inny sposób niż robią to „ładne” wonie. Trwałość przyzwoita, kilka godzin z tego pierwsze 3-4 konkretnie wyczuwalny, później przy ciele. Ma w sobie pewną miękkość, ale równocześnie i męską szorstkość, jak to zdefiniować. Jest jakby miękki przez kwiaty, ale wyrazisty przez swoją konstrukcję.
Cóż jeszcze?
Mogę z czystym sumieniem polecić, każdemu kto szuka czegoś w tym typie, aczkolwiek nie jest to perfum na ślepy strzał – może się bardzo spodobać, ale niekoniecznie, radzę więc najpierw odwiedzić perfumerię lub lepiej zakupić tester – nie ma z tym problemu, to dość nowa kompozycja.
Oczywiście do mnie zupełnie nie pasuje, ale absolutnie niczego nie zmienia to w mojej ocenie.
Naprawdę dobra woda.
Nuty:
Umysł: neroli, bergamotka z Kalabrii, kwiaty angeliki i czarny pieprz.
Serce: szafran i kardamon.
Baza: ambra, żywe liście tytoniu, labdanum i drzewo kaszmirowe.
Komentarze
Brak komentarzy