Mężczyzna Moschino - ?

2010.
06.
14.
Kolejny nabytek na podstawie dających do zastanowienia recenzji w sieci. Czy okazał się autentycznie intrygujący? … Włoskie marki zapachowe darzę sentymentem. Spowodowane jest to ich pewną specyficznością – ciepłem i klimatem, którym promieniują. Czy to Versace, czy Laura Biagiotti, w porównaniu np. do francuskich czy amerykańskich projektantów, czuć różnicę w konstrukcjach tych wód. Moim zdaniem na plus, są one cieplejsze, bliższe, bardziej intymne, a także prostsze - w kontakcie ze skórą dają więcej – powiedzmy – „romantycznej nutki” utrzymanej w owym klimacie. Oczywiście nie znaczy to, że perfumy francuskie chociażby, są mniej namiętne! O nie, po prostu są inne, często bardziej wyszukane. O Moschino wiedziałem kilka rzeczy. Pierwsza, że niewiele męskich zapachów wydał, skupiając się na żeńskich. Ale to niewiele mówi. Kolejne dotyczyły już tej konkretnej wody. A mianowicie, że ma dwa oblicza i że jest zapachem konceptualnym w sferze projekcji męskości (stąd znak zapytania). Te dwie informacje zaintrygowały mnie na tyle, że postanowiłem zaryzykować i zakupić flakon owych perfum. I rzeczywiście – zgadza się, mogę potwierdzić, że zarówno koncepcyjność tego zapachu jest faktem jak i jego podwójne oblicze. Otwarcie jest bardzo delikatne i jest to immamentna cecha tego zapachu, taki on bowiem jest przez cały czas trwania, bardzo subtelny i lekki. Czuć posmak róży w tle, choć sensowniej byłoby napisać, że w otwarciu do nosa dolatuje raczej ogólny aromat niż konkretne składniki, jak dla mnie to dobra kompozycja, bo nic nie przytłacza i nie narzuca się. Druga cecha, którą widać już od początku to „ciepłość” tej perfumy, jest ona bardzo przyjemna. Serce równie delikatne jak otwarcie i powiem szczerze, że tę fazę zapachu czuję najsłabiej, co jest o tyle ciekawe, że zazwyczaj to nuta serca ciągnie się najdłużej, tymczasem w tym wypadku nie czuć zbyt dużej różnicy i może stąd takie, a nie inne wrażenie. Niemniej podobnie jak w otwarciu zwraca uwagę dobre wyważenie, żaden akord nie wybija się ponad inne. Nie utożsamiałbym tego jednak z niewyrazistością. Zejście perfumy jest bardzo ładne i właśnie tu możemy dostrzec wspomniane już - jej podwójne oblicze. W zależności od tego, czy do głosu dojdzie drzewo cedrowe – najczęściej, czy też piołun – niestety rzadko, możemy się bowiem sycić lekkim i słodkim puderkiem lub też bardzo ciekawym, odrobinę gryzącym zejściem a la Kouros. Oczywiście „a la” w dużym cudzysłowie, niemniej przynajmniej w tę stronę. Nie wiem od czego zależy co poczujemy, na mnie mniej więcej na 10 razy tylko raz czuję piołun, a szkoda, bo jest bardzo ciekawie wtedy. „Standardowe” zamknięcie jest również miłe ale już nie tak tajemnicze. A skąd ten również wspomniany – „?”. Zapach jest męski. Ale w bardzo niejednoznaczny sposób. To jest jakby zabawa męskością, takie mrugnięcie okiem i pokazanie, że można inaczej, trochę mniej sztywno. Jednak zdecydowanie, to bawi się facet. I to całkiem dojrzały, stąd tak niesamowite wrażenie. W ogóle to wersja męskości proponowana nam przez Moschino w tym aromacie jest czymś bardzo zakręconym. Trudno to zwerbalizować, czy opisać nawet malowniczo, ale… spróbujcie powąchać sami. Podsumowując interesująca woda na co dzień, lekka, ciepła, stonowana, ale kryjąca w sobie coś intrygującego. Przyzwoicie się utrzymuje (aczkolwiek bez wspominanej przez niektórych rewelacji), bardzo sensownie kosztuje. Z czystym sumieniem polecam wszystkim poszukującym ciekawego, codziennego zapachu, do pracy. Całość kompozycji utrzymana zgodnie z kolorem cieczy – w żółtych barwach. Nuty: Umysł: drzewo różane, kolendra, hedione, kumquat (chińska złota pomarańcza). Serce: liście cynamonu, szałwia, gałka muszkatołowa. Podstawa: drzewo cedrowe, szara ambra, piołun, piżmo.

Komentarze

Brak komentarzy

Skomentuj

* Twój e-mail wygeneruje unikalny awatar i uwiarygodni komentarz. Nie będzie on wykorzystany w żaden inny sposób.

o portalu
oPerfumach.pl to internetowy portal poświęcony tematyce perfum. Znajdziesz tutaj informacje o nowych perfumach, recenzje, zdjęcia i komentarze.
partnerzy
euforia
Elegancja jest niemożliwa bez perfum.
To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria. Gabrielle Coco Chanel
wszystkieCalvin KleinHugo BossChristian DiorYves Saint LaurentDiorGiorgio ArmaniArmaniVersaceChanelBurberryKenzoBvlgariGivenchyLacosteDavidoffBulgariElizabeth ArdenGucciperfumyCacharel
zobacz wszystkie
Carolina HerreraAzzaroDKNYYSLLancomeDolce&GabbanaEscadaCoco ChanelRalph LaurenGuerlainJoopCerrutiPaco RabanneKate MossSalvador DaliMoschinoAntonio BanderasNina RicciDonna KaranDunhillLaura BiagiottiHermesJennifer LopezBritney SpearsCartierperfumy damskieDavid BeckhamIssey MiyakeChloeJean Paul GaultierMexxPumaMont BlanczapachyAngel SchlesserJesus Del PozoThierry MuglerFerrariSalvatore FerragamoJil SanderAdidasperfumy męskieBoucheronLanvinprzechowywanie perfumEstee LauderAvonTrussardiJacomoBijanCubaYves RocherAgent Provocateurnajdroższe perfumyCliniqueChopardDolce&GabbanaSonia Rykielokiem blogeraNaomi CampbellUngaroDSquared2Christina AguileraPaul Smithnuty zapachoweCeline DionEmporio ArmaniJacques CavalierJaguarTom FordskóraDiesel FuelEtienne AignerGiorgo ArmaniLa vie est bellechemiaLinn Youngzapachy damskieLolita LempickaMasaki Matsushimamężczyznanuty głowyGabriela Sabatini4711wiosnaVictoria SecrettesteryPaloma PicassoErmenegildoRoberto CavalliPradazapachJette JoopTom TailorMax MaraDupontErnest BeauxViktor & RolfJacques PolgeAdolfo DominguezLa Prairiedobór perfumHummerJimmy Choodata ważnościGianfranco FerreprezentflakonyErmenegildo ZegnaAlexander Mcqueenbudowa perfumOriflamezapachy męskieRochasnuty sercaValentinoBaccaratBaldessariniVera WangParis HiltonZEKERoberto VerinoPaco RabaneGeoffrey BeeneParfum d’EmpireFrancois DemachyBourjois MasculinLaliqueJean-Paul GuerlainAntonio PuigChevignonjak dobieraćTerry De GunzburgCotykobietaSalvatorewalentynkiDieseloznaczeniaMarc JacobsHalle BerryLoewe 7nuty głębiBalenciaga B.Jean PatouLagerfeldClive ChristianShiseidoAcqua Di ParmaaplikacjaLa PerlaAqua Di GioKylie Minogue