L'Homme Yves Saint Laurent

Zapach L’Homme prezentuje zupełnie inne oblicze domu mody Yves Saint Laurent, niż to znane z kreacji Opium czy Jazz. W tym przypadku twórcy postawili na charakter modernistyczny, zamykając perfumy w innowacyjnym, aczkolwiek prostym flakonie. Zadaniem tej woni jest towarzyszenie współczesnemu mężczyźnie w życiu codziennym – nadaje się zarówno do pracy, jak i na wieczorne wyjście. Kompozycja wydaje się być prostszą, niż poprzednie twarze Yves Saint Laurent. Jednak nic bardziej mylnego, ponieważ projektantom udało się stworzyć zapach świeży, pobudzający, a jednocześnie zmysłowy i kojący. Nuta głowy jest przemyślanym połączeniem energetyzujących cytrusów z korzenną przyprawą – imbirem. Taki kontrast intryguje otoczenie i nadaje właścicielowi tajemniczości. Nuta scalająca głowę z bazą to znowu wiązanie sprzeczności – subtelny aromat liści fiołkowych z orzeźwiającą bazylią, oraz ciepły zapach białego pieprzu. Zbliżając się do postawy liczymy na kolejne zaskoczenia. I owszem, pojawia się ono, ale tylko dlatego, że twórcy L’Homme postanowili zakończyć kreację nutą drzewno-korzenną. Być może był to celowy zabieg projektantów, by pozostawić jakiś niedosyt u użytkujących zapach. I faktycznie, pozostawia go, ale w ten sposób, że perfumy chce się chłonąć tak, że czasem braknie tchu.