Givenchy Blue Label - dynamika akordów drzewnych
Hubert de Givenchy to znany w świecie mody projektant, mający już swój wypracowany styl i klasę. Dba o mężczyzn nie tylko wizualnie lecz także od strony kosmetycznej. Blue Label jest wprost stworzony dla nowoczesnego pana. Podkreśla męską osobowość, dynamikę. Początkowe nuty mogą nieco drażnić, są stanowczo, jak dla mnie zbyt wyraziste, wręcz nachalne. Dążąc do orzeźwienie projektant stracił chyba umiar. Krzepkość bergamotki i akordów drzewa jest przytłaczająca. Podkreślam, że jest to jedynie moje prywatne odczucie, wielu klientów sięga po ten kosmetyk ponownie, zachwyceni siłą zapachu.
Gdy pierwsze wrażenie ulotni się wraz z nutami głowy, do głosu dochodzą nuty serca, a są one przepiękne. Delikatna woń kwiatu Davana, pieprz i kardamon tworzą zachwycającą kompozycję. Dynamika drzewna dostaje ciepłego tchnienia, jakiegoś ulotnego czaru, z odrobiną pikanterii. Mężczyzna owiany zapachem Blue Label jest na wskroś cool, jak to mówią młodzi. Nie sposób przejść obojętnie obok. Zapach zatrzymuje, kieruje na siebie uwagę, szczególnie pań.
Dokładna kompozycja Blue Label wygląda tak:
Nuta głowy: bergamotka, hedione, grejpfrut i mandarynka.
Nuta środkowa: pieprz, kardamon i kwiat Davana.
Nuta podstawowa: drzewo cedrowe, wetiwer i kadzidło.
Flakon jest bardzo męski, nie ma potrzeby zdejmowania koreczka, a potem szukania go pod umywalką.
Dodam jeszcze, że zapach ładnie odpręża, działa jak subtelna aromaterapia, koi nerwy, uspokaja.
Komentarze
Brak komentarzy