Agent Provocateur Eau Emotionnelle - bez cienia pruderii
W londyńskiej dzielnicy Soho mieści się serce całego przedsiębiorstwa z szyldem Provocateur. To tu zaczęła się cała prowokacyjna działalność Sereny Rees i Josepha Corre. Firma skupiła się na projektowaniu bielizny damskiej i męskiej, znacznie odbiegającej od typowo angielskiej. Bielizna marki Provocateur miała... prowokować, miała dostarczać miłych bodźców zmysłom. Piękna, koronkowa, kolorowa, odważnie krojona była (i nadal jest) czymś zupełnie obcym brytyjskiej pruderii. Obok produkcji bieliźnianej firma zaczęła wypuszczać na rynek pierwsze zapachy.
Perfumy Provocateur wkomponowały się stylem w profil działalności firmy. Są seksowne, oszałamiają zmysły, kuszą.
Agent Provocateur Eau Emotionnelle jest lżejszą wersją znanego zapachu Agent Provocateur. O ile poprzednik mocno oszałamiał, intrygował wyrazistymi, kwiatowo – ziołowymi nutami, tak ten delikatniej snuje się wokół ciała, zamiast drażnić – pociąga, urzeka dyskrecją kwiatowo – owocową. Jest bardziej frywolny, lekki i kobiecy. Skomponowano go z poszczególnych nut:
nuta głowy: kolendra, rozmaryn, czerwony pieprz
baza: amber, haitański wetiwer, piżmo, drzewo cedrowe
nuta serca: jaśmin, magnolia, gardenia, japońska biała herbata, ylang-ylang
W zapachu dominują kwiaty w obłoku aromatu białej herbaty. Jest to bardzo wyciszająca kompozycja, niezwykle kobieca. Wydaje się, że nic w tej wodzie nie jest źródłem prowokacji, ale dłuższy pobyt w towarzystwie osoby spryskanej Agent Provocateur zwyczajnie budzi zmysły.
Kobieta pachnąca Agent Provocateur Eau Emotionnelle jest naga, bezbronna w swojej kobiecości, niesamowicie seksualna i uległa. To pierwsze moje skojarzenie. Być może inni mają „więcej nosa” i zobaczą inne obrazy. Porównują oba siostrzane kosmetyki można powiedzieć, że o ile Agent Provocateur kusi, o tyle Agent Provocateur Eau Emotionnelle ulega, oddaje się bez opamiętania zmysłom.
Powodzenia ;)
Komentarze
Brak komentarzy